Kategorie
kryminał Książkowe Opinie thriller

Parę słów o: Śpiewaczce, Macieja Klimarczyka

Zabiła – wiesz o tym od pierwszych zdań, a i tak w napięciu przewracasz kolejne strony, zastanawiając się, jak do tego doszło. Napięcie to słowo-klucz, jak chodzi o – bardzo dobry, swoją drogą – debiut Macieja Klimarczyka.

Eliza Kantecka, śpiewaczka Opery Bydgoskiej, zgłasza morderstwo Witolda Krugera, starszego już pana prowadzącego antykwariat przy Rynku. Na miejscu żadnych śladów włamania, na ubraniach kobiety krew, a na podłodze dźgnięty nożem – brutalnie, wielokrotnie – antykwariusz. Kantecka twierdzi, ze nic nie pamięta, że po wypiciu jednej kolejki koniaku ma zupełną pustkę, dziurę w pamięci. Zostaje zatrzymana jako podejrzana o mordestwo i zamknięta w areszcie, by przez kilka miesięcy szukano dowodów, próbowano wyjaśniać sprawę. Ot, zagwozdka – czyżby śpiewaczka była podczas zabójstwa Krugera niepoczytalna?

Książka jest podzielona na trzy części.

I tu muszę z przykrością stwierdzić, że nie wszystkie w równi mnie porwały, każda jednak miała swoje mocne momenty. I tak pierwsza, w trakcie której poznajemy szczegóły śledztwa, prób potwierdzenia poczytalności sprawczyni i obserwujemy powolne odhaczanie kolejnych punktów planu Kanteckiej przez funkcjonariuszy, bardzo mnie zaintrygowała. Nie mogłam się od niej oderwać, pochłaniałam kolejne strony bez opamiętania. Druga część niestety była, moim zdaniem, trochę zanadto rozciągnięta. Zadawałam sobie pytania, po co nam te fragmenty, dlaczego autor przedstawia nam akurat ten moment w przeszłości tych konkretnych bohaterów. I wynudziłam się przepotwornie. Rozumiem, skąd potrzeba pojawienia się tego skoku wstecz, jednak wydaje mi się, że mogło być to lepiej rozwiązane, może bardziej zwięźle i dynamicznie. Trzecia część z kolei ponownie przenosi nas do teraźniejszości i pozwala obserwować dalsze losy Kanteckiej. Jest to chyba najbardziej oszczędna z części pozycji. Sprawiła wrażenie najbardziej lakonicznej, migawkowej i muszę przyznać, że kusiłoby mnie tu rozwinięcie nieco dalszej historii śpiewaczki.

A skoro już o bohaterce mowa…

Eliza Kantecka nie jest bohaterką, którą da się lubić, nie będę tu oszukiwać i mydlić Wam oczu. Nie wyobrażam sobie kibicowania jej. Nie wiemy o niej zbyt wiele. Jest zdystansowana, wręcz antypatyczna, a cała jej postać wydaje mi się jednak nieco płaska – może dlatego, że autor nieco poskąpił nam informacji o niej. Każdy jej krok jest zaplanowany, podchodzi do niemal wszystkiego z całkowicie zimną krwią. Przez całą książkę prowadzi swoja perfekcyjną gierkę – od popełnienia morderstwa – a nawet o wiele wcześniej, od pierwszych myśli o nim – do niemal samego końca. Muszę się przyznać, że przez cały czas kibicowałam wszystkim osobom, które mogły zniweczyć jej plan.

Pozostali bohaterowie w większości niezbyt się wyróżniają i nie zapadają w pamięć, jednak nie powiem, dało się do niektórych poczuć jakąkolwiek sympatię. Moimi ulubieńcami w tej kwestii pozostanie rodzina psychiatry, Dreckiego, a i on sam wywarł na mnie naprawdę pozytywne, profesjonalne wrażenie.

Jak autor poradził sobie z debiutem?

Przez całą powieść przebija ogrom doświadczenia i wiedzy samego autora – myślę, że warto to docenić, bo wszelkie okołonaukowe szczegóły przedstawione są w klarowny a zarazem naprawdę ciekawy sposób. Cała fabuła, moim zdaniem, bardzo na tym zyskuje. warto zaznaczyć, że autor całkiem sprawnie poruszył kilka trudnych tematów – jak pedofilia i zgwałcenie – i brawa mu za odwagę! Mimo kilku niedociągnięć w dynamice historii, o których pisałam już wyżej, cała historia bardzo wciąga i intryguje. Śpiewaczka jest pozycją ciekawie poprowadzoną i przyjemnie napisaną, na którą warto zwrócić uwagę. W bardzo dobry sposób łączy swoją ogromną wiedzę i doświadczenie psychiatry z nie najgorszym warsztatem pisarskim. Wróżę świetlaną autorską przyszłość i z ekscytacją wyczekuję kolejnych pozycji spod pióra Klimarczyka! 😉

Za możliwość zapoznania się z historią – i to jeszcze przed premierą! – oraz ogrom emocji, jakich dostarczyła mi zarówno książka jak i materiały promocyjne, chciałabym podziękować Wydawnictwu Literackiemu!

Wydawnictwo Literackie

Autor: ksiazkochochliczka

Piję herbatę, czytam i tropię zagubione przecinki.

Dodaj komentarz